4.06.2013

Era ubezpieczyciela...tekst odratowany...

Otóż (jak można zaczynać cokolwiek od "otóż"?! odpowiedź: no więc...) okazuje się, że czasem koło ratunkowe pewnym ideom spada z nieba niespodziewanie i przeżywają mimochodem...Tym razem nie spadło z góry, ale wyskoczyło z telefonu.
Już miałem wycofać się z paraspołecznego artykułu o wszechobecnym zabezpieczaniu się na życie (proszę, nie zabładźcie tylko na poletko antykoncepcji, nie tędy droga).

Moja komórka dzwoni. Nieznajomy numer telefonu. Stacjonarny. Odbieram.
"Halo?!"
"Dzień dobry, czy mogę rozmawiać z ...".
"Tak, przy telefonie."
"Nazywam się Iksigrek Zet i chciałam Pana ...blablabla...rozmowa nagrywana...bank taki śmaki..."


3.06.2013

Okrrropny dzień....

Tytuł to nie przypadek...

Dzisiaj skończyłem 27 lat i skoro nie mam na swoim koncie Oskara, tytułu menedżera roku, czy chociażby Mistrzostwa Polski jak mój brat,
to okrrrropnie wręcz.
 Jeszcze ten deszcze, czeskie zbiorniki retencyjne pękają w szwach.
Być może zbierają się ze zrobieniem swoim "kumplom" z Polski hydroprezentu...

Ponadto czytam, że źle się dzieje w państwie Turckim, znaczy w Turcji.