26.01.2016

Zaginął kochany dron!


Times they are a changin' jak mówi jedna z piosenek Boba Dylana, którego nie znoszę najbardziej zaraz po The Doors...

wiem, ale mam to gdzieś. Nie lubię to nie lubię.

Czasy w każdym razie się zmieniają....

Parę błyskotliwych myśli będzie dzisiaj.

Przewińmy kasetę odrobinę do tyłu.

Czasy się zmieniają....
Tak. Jakoś tak parę dni temu natknąłem się na ogłoszenie ze zdjęcia.

Zadźwięczał mi kontrast pomiędzy tym anonsem a tradycyjną acz przykrą formą poinformowania, że zaginął kochany Rex albo kot Puszek i wszelka pomoc jest wręcz pożądana.

A tu dron. Nie wiem czy kogoś to bawi i ciekawi to tak jak mnie.

Ale wyobraźmy sobie za parę lat.
X: Masz jakieś zwierzątko?
Y: Tak, ma 4 śmigła, żyroskopy i mruczy. Nazywa się Śmiguś.
X: Ooooo, jak uroczooooh. A wiesz, ja natomiast wyprowadzam na spacery mój selfie-stick.
Wabi się Pstryczek. Wiesz, od dźwięku migawki, nie?

Może ponosi mnie fantazja odrobinę, ale w końcu to moja terapia :).

A bratu memu spodobały się wierszyki ostatnio.
Pytał czy moje. To mówię mu: niestety.

Poczułem jednak zew wyzwania.
Tym razem sam palnę rym (choć nietypowy)!

Na upał czy szron,
Gdy nuda i smut.
Gdziekolwiek byś nie biegł, pofrunie za Tobą.
Jakkolwiek brzydkiś, poleci na Ciebie (choć nie bez rozkazu).
I dniami go tul, z nim będzie ...jak w niebie.
Z nim życie jak w bajce z piękną królową.
Wspaniały, jedyny, przyjaciel rodziny, kochany wszak przez każdego on.
Niezastąpiony, cudowny...
dron.
I jeszcze 2 myśli zainspirowane życiem, tak na koniec.

Bogactwo.
Nie po to, żeby nam było lepiej tylko, żeby dla innych tworzyć lepszy świat.

I jakoś uleciała druga myśl, pewnie z tym dronem pofrunęła w siną dal....no samo życie.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Wylej swój własny gniew!