16.10.2015

Wierszem w zwierzaka cz.2

Jakem obiecał, takem czas na kolejną porcję wierszowanych zwierzaków, tudzież zwierzęcych wierszy.




Przypominam, że są one tu dlatego, że stałem się uczestnikiem zabawy wywołanej podobno z inicjatywy samego Grzegorza Halamy. Kto pana nie zna, to polecam na YT wpisać imię i nazwisko.
Chociaż wątpię, że wielu takich się znajdzie.

Paweł, mój znajomy zaproponował na fejsie, żeby podawać w komentarzach pod statusem, który obwieszczał akcję nazwy zwierząt. Obiecał nagrody, nie wyjaśnił więcej.
Tak więc ludzie pisali na potęgę, a na jeszcze większą potęgę rodziły się wersy jako niespodzianki dla uczestników zabawy.

I tak oto powstały utwory natury zwierzęcej bardzo.


Polecam je dla odprężenia i pozdrawiam Pawła, autora tych wierszy :).
A już niebawem trochę mojej twórczości.
Ahoj!



Kawia Domowa(dla nie wtajemniczonych -  to nowa nazwa dla Świnki Morskiej)

Kawia szykowała się od dawna
Na to wyjątkowe spotkanie
Tu leży bielizna seksowna,
Tam czeka seksowne ubranie
Wykompała się w wannie
Dzióbek wypudrowała
Przytrzygła grzywkę starannie
Wypindrzyła się słowem cała
Już wychodziła z mieszkania
Lecz łatwo złapała doła
Bo na nic wszystkie starania
Zadzwonił, przeprosił, odwołał
Koniec wiersza (ale dół)


Kaczka

Zostawił kaczor kaczuchę
Zostawił kaczuchę z brzuchem
Popadło ptaszydło w szaleństwo
Aż zaniedbała maleństwa
Zrobiła się z niej dziwaczka
Mieszka nad rzeczką, koło krzaczka
Koniec wiersza (to było o obrzeżach społeczeństwa, nie wszystkie kaczory to świnie, nie
wszystkie kaczki dziwnieją) 

Serwal

Dostał Serwal robotę
I bardzo się z tego ucieszył
Dostał firmową kapotę
Kalosze dostał, to peszy
Bo do tej pory w sawannie
Swobodnie sobie brykał
Teraz w wyprasowanych starannie
Firmowych ciuchach pomyka
No cóż taka dola
Jak dostaniesz stanowisko
Ubiera cię coca­cola
Pa pa, naturalne środowisko
Koniec wiersza 
i ostatni na dziś zwierzak...



Aj aj
Aj aj to zwierzę ciekawe,
I choć był ostrzegany
Dotknął się gorącego
I teraz przybiega do mamy
Mama, mama pomóż
Boli mnie palec i umrę
Nie słuchałeś się synek mamy
Teraz tylko szykować trumnę
Mama, to tylko palec
I nie boli aż tak śmiertelnie
Pocałuj, juz nie boli wcale
Zobacz jaki jestem dzielny
Zuch chłopak, będziesz żył
Choć prawie wyzionąłeś ducha
Z bólu nie będzie ten nigdy wył
Co mamy, zawczas posłucha
Koniec
That's all folks!
Do następnego gniewu!

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Wylej swój własny gniew!