W ramach mojego terapeutycznego gniewu bardzo często rodzą sie dzieła różnej maści.
A to powstanie jakiś wściekły song, a to jakaś grafika 3D. Jak nie trudno zauważyć często powstaje jakiś tekst.
Tym razem ze względu na chęć dzielenia się tym co ciekawe w świecie, z dumą prezentuje zwierzęce wiersze/fraszki mojego kolegi Pawła.
Zróbmy małe intro dla Pawła, który zgodził się podać radosną treść na Terapię Gniewu.
Paweł mieszka i żyje w Zielonej Górze. Jest silnie związany ze śmiesznością tego świata działając prężnie w grupie improwizacji scenicznej "FRUUU".
Raz na jakiś czas na swoim facebook'u publikuje wiersze z cyklu "Wierszem w zwierzaka".
Acz pewnego razu niespodziewanie wypalił z konkursem, prosząc o podawanie w komentach do statusu, nazwy gatunków zwierząt.
I tak znajomi sypali z rękawa jakimś okazem, po czym rzeczony poeta w ripoście
pisał kilka wersów.
Oczarowany całą ideą postanowiłem powstałe w ten sposób zwierzęce rymowanki opublikować.
Ponieważ jst tego sporo, to pozwolę sobie podzielić wpis na parę części.
Ponieważ jst tego sporo, to pozwolę sobie podzielić wpis na parę części.
Napocznijmy epicką sagę od najbliższego nam wszystkim ssaka:
Człowiek
Zszedł człek z drzewa bo było mu niewygodnie
Począł betonować wszystko wokół
Jak już będzie każdy kąt prosty
I kwadraty będą przylegać do siebie jak w sudoku
Nie będzie drzewa, pod któym by usiadł
Wygodnie, i w końcu, na końcu miał spokój
Koniec (taki smutny ale nie jedyny możliwy)
W nawiązaniu jeszcze do gatunku ludzkiego:
Dodo
Poszedł dodo za modą i łasił się do człowiekaTeraz zwierzę co lubi zasiłki i zapomogi:
Jeden za drugim ciekawy, zbliżał się zamiast uciekać
Holendrom to pasowało bo przecież lubili drób
I jak to nie złapać mięska za taki ciekawski dziób
Na całej wyspie dodo, człowiek to był nowina
I zginął gatunek cały, ciekawość to była przyczyna
Koniec wiersza
Mops
Mops poczuł słońca snop
Mlasnął i zasnał
Nie będzie mu słońce mówiło kiedy jest rano
No.
Koniec wiersza (a nie spania)I tak dla odmiany:
Waleń
Waleń nie wal w prącie
W tym domu nie sikamy w kącie
Zwaliłeś mi się w gości i proszę
Walnę cię zaraz, i wystawię przed dom przy koszu
Nie ważne ile się znamy
Trzeba się trzymać ramy
Tak się kolegom nie robi
Jak musisz to sikaj za progiem
Koniec wiersza i wieczoru
Po więcej zezwierzęconych poematów zapraszam już niebawem.
Amen!
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Wylej swój własny gniew!