7.05.2015

Wdzięczny Polak po szkodzie

Tego posta poświęcam elektrykowi, któremu jestem wdzięczny za wyrozumiałość i niewątpliwie nastawienie na człowieka!

Nagrody UNESCO, order uśmiechu i dziesiątki wywiadów z takimi ludźmi.

Ot taka życiowa sytuacja... wystrzeliło korki wczoraj w moim mieszkaniu.

Kogo może interesować jakiś tam incydencik zwykłego kolesia?
No właśnie tu nie chodzi o to co się stało tylko z jakim człowiekiem dane mi było się spotkać.
Ponadto jak wiele każdy z nas mógłby się od niego nauczyć.

Akurat  mnie nie było podczas awarii prądu toteż nie byłem w stanie nic zrobić, ani nawet wiedzieć o co chodzi.

Rano w kuchni przywitał mnie liścik od moich dzielnych współlokatorek.


Zatem pomyślałem : Challenge accepted! Bierzemy się za to!

Telefon 1, telefon 2, telefon 3.
Po nitce do kłębka dotarłem do punktu gdzie dzwoni do mnie elektryk i umawia się na interwencję w przeciągu 0,5h!
Jego interwencja jest z założenia bezpłatna, jako jedna z usług wpisana w umowę z dostawcą energii (polecam Tauron). 

Niemniej jednak jeszcze podczas rozmowy telefonicznej z konsultantką dowiaduję się, że jeśli powodem problemów jest zepsuta lampa albo gniazdko to szkody będę musiał pokryć sam.

Do moich drzwi puka tymczasem już specjalista. Pyta o objawy, niczym doktor od prądu.

Mówię, że jest problem z częścią gniazdek i oświetlenia. W międzyczasie zaproponowałem kawkę Panu elektrykowi. Po kilku minutach badań okazuje się, że powodem awarii jest "trup z szafy". Mam tu na myśli przepalony bezpiecznik w szafie głównej instalacji na klatce.

UWAGA!!! przechodzimy do sedna całej sprawy.

Spec od niedziałających gniazdek i spięć w przewodach wyciąga magiczny formularzyk.
Wyjaśnia mi, że wpisuje w powodach usterki uszkodzenie kabla i jego naprawę w wykonanych czynnościach.
Gdyby wpisał uszkodzony bezpiecznik, to byłbym pozbawiony z mojego budżetu domowego (czego??buehehehe) ok. 150 zł. (sytuacja analogiczna jak z zepsutą lampą - nie wnikając w logiczny sens tego....)

Mógł napisać, że spalił się bezpiecznik, mieć wszystko w miejscu gdzie światło (mimo jego zawodu) nie dochodzi, pójść do kolejnego klienta i robić swoje. 

Ale sympatyczny Pan stwierdził, że szkoda, żebym wykładał kasę, polecił kupić nowy bezpiecznik Zajęło mi to 2 min, bo sklep elektryczny mam tuż obok. I po kłopocie.

Potem jeszcze wypiliśmy szybko kawę. Polaków rozmowy o życiu, o naprawach u starszych ludzi.
(wynikało z nich, że nie tylko mi się poszczęściło).

To jest właśnie postawa!!!
Jej kluczowe elementy to:

1. Człowiek na pierwszym miejscu.

2. Da się!

Jak często słyszymy "nie da się". "nie ma takiej możliwości".
Ostatnio często się z tym ścieram szukając pomieszczenia, gdzie moglibyśmy stale próbować z Anger Management.
A tutaj proszę bardzo, okazuje się, że wystarczy....

3. Dobra wola

Panie elektryku pozdrawiam serdecznie!


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Wylej swój własny gniew!