22.07.2013

H2O + kobieta

UWAGA!!!Artykuł o lekkim zabarwieniu krytycznym, wskazany głównie dla ludzi z poczuciem humoru!

Ha! Wszystko dzieje się nie bez przyczyny! Wszystko (no prawie wszystko, bo na pewno nie pilka nozna) dzieje sie przez...te baby (jakby mógł powiedzieć jakiś klasyk, ale chyba wielu ich było w zasadzie :P). I w zasadzie to nie mam nic do kobiet. Chociaz, nie...musze przyznac. Mam do nich bardzo wiele.




Wiele im zawdzięczam (waze,waze, wazelina :P) i .... strasznie mnie pociągają. Nie powiem już jak zmienia się dzień kiedy niczym grom z jasnego nieba spadnie na mnie nie-byle-wcale-jaki uśmiech od pięknej niewiasty...Abstrahując, tu kolejny raz swoje przetrwanie moje wpisy zawdzięczają działaniom odwiecznej tajeminczej siły we wszechświecie...tak zwanemu czemuś. No dobra, tym razem bardziej komuś. Bo oto po tym jak moje myśli nieskutecznie dobijały się do mnie jak 'mały głód' nie powstało nic sensownego czym mógłbym się podzielić. I proszę bardzo nie łudź się drogi czytelniku, że wyniesiesz tym razem jakąlkolwiek myśl głęboką...

Wracając do sedna. Tym razem sponsorem myśli tej nieco uczesanej (a jednak!) jest ... właśnie kobieta. Pozdrawiam zatem Adę, która powiedziała, że już nie ma czym nudy zabić, bo dawno nic nie napisałem. No to jest motor, jest rozpęd, ładujemy tekst fjułel i do boju.

Mimo całego piękna kobiet i wielu ich zalet nie rozumiem teraz dwóch rzeczy. Uwaga, proszę o skupienie.

Będzie pierwsza zaiste o całą kategorię wagową cięższa sprawa niż ta , która wystąpi jako numerek 2.

Kobiety i woda.

Jadąc autobusem dokonałem przełomowego odkrycia. To że kobiecy pęcherz z gumy nie jest to każdy wie, tak samo jak każdy widzi jaki jest koń. I teraz tajemnicą stworzenia jest czemu więc chleją kobiety to ha2o jak dzikie. Bo oto w głowie mam jedną moją koleżankę co to ostatnio zajrzała do mnie w odwiedziny. Przyjechała z dość daleka więc wiadomo, że w takie letnie upały woda na podróż kilkugodzinną jak znalazł. Ale 4 buteleczki wody w samej torebce? Boję się pomyśleć ile butelek przeoczyłem wyjętych z walizki w konspiracji :P. I co wyjście na miasto to paniczne poszukiwania wody przy boku za każdym razem kiedy wychodziliśmy z domu. Nawet na kajakach! Coś chyba zaczęli dodawać do tego życiodajnego płynu. Sądząc po Ance, bo tak ma na imię pierwsza wspomniana w analizie hydrozagadki dziewczyna, to chyba trotyl dodają. Uciekam tutaj dalece od nawiązań smoleńskich. O tak! Chyba, że wywołać Bogdana Smolenia! Ten to ma zdrowie! A jakie poczucie humoru, że tej! Ściśle rzecz biorąc to właściwie Tey. A dlaczego trotyl? Bo bucha energią kobieta jak mało która. Myślę, że Polskie Towarzystwo Higieny oraz Stowarzyszenie Psychologów Polskich mogłoby śmiało polecić jej towarzsystwo jako skuteczne panaceum na depresję.

Wróćmy jednak do starcia z problemem numer 1 i rolą kobiet w tymże.
Cały czas zmierzam nieśmiało ku mojemu przełomowemu odkryciu. Ale zanim odsłonie ten rąbek co to już wszystko odsłania, którego na szczęście pani Radwańska jeszcze nie uchyliła (ale o niej później nieco...)....kolejna kandydatka. Moja była dziewczyna. Nie wnikajmy w imię i liczby ;)... Gdzie nie poszła nie było mowy, żeby nie miała ze sobą wody. Czy też w obecności odwiecznego przyjaciela kobiety, tzn. torebki czy też w sytuacji tzw. beztorebia. I tu łyczek , tam łyczek. I wszystko by było pięknie gdyby nie ten iście niegumowy pęcherz. Stąd moje niecodzienne i dziejowe odkrycie....Uwaga... Kobiety muszą zachować stały poziom moczu w pęcherzu! Prawda, że genialne? No ile razy jadąc samochodem pada pytanie: "A daleko jeszcze do postoju?". I jak tylko zrobi się "postoju" to po powrocie do samochodu jawi się przy ustach woda, albo kawa, tudzież herbata. No więc stały poziom moczu w pęcherzu kobiecym może być wyjaśnieniem kryzysu ekonomicznego w wielu aspektach. A w zasadzie jego zaburzenie (tego poziomu)! Kobieta wszak zmienną jest, więc musi mieć coś stałego. Wyobraź sobie zatem durny głąbie jak źle się dzieje jak kobieta traci ostatni niechwiejny punkt swojego jestestwa - stały poziom moczu w pęcherzu. Powtarzam z uporem maniaka, bo może dzięki temu pamięć o mnie przetrwa na wieki,o! Trick z sikaniem polega na tym, że trzeba zachować świeżość moczu i chyba (to tylko domniemanie) odpowiedni kolor. Nie wiem jaki to w nomenklaturze kobiecej, ale dla mnie jakiś taki żółty. I to przełomowe odkrycie, którego, nie będę ukrywał nie rozumiem do końca było pierwszym problemem.

Drugim, który podczepił się nieco ale zarazem bardziej poważnym zjawiskiem jest wspomniana Agnieszka Radwańska. No tu za Chiny nie tylko ludowe, ale i cesarskie i jakie jeszcze człowiek mógłby naiwnie przytoczyć , nie zrozumiem jak mogła ta pani uwierzyć, że kupimy kota w worku. I nie chodzi mi o Jej sesję w OMC negliżu (chociaż do samego faktu też piję, a jakże). Tylko o wytłumaczenie tejże tenisistki jaka była jej motywacja do zrobienia zdjęć dla pewnego magazynu. Przypomnijmy, że przed tym wydarzeniem Agnieszka Radwańska była jedną z promotorek akcji "Nie wstydzę się Jezusa!". I tu taki bubel. Dość znamiennym jest porównanie dwóch fotografii, które możecie zobaczyć poniżej. Jedna - w centrum właściwie zdjęcia Jezus, ułożony co prawda z piłeczek tenisowych, ale jako centralna postać. Nad Nim tenisistka. Fotografia nr2. Tutaj role sie zamieniają. Jezus idzie w odstawkę, piłeczki (takie same jak te, z których wcześniej ułożone imię Pana) pływają chaotycznie w basenie. Natomiast w centrum widnieje ciało. Ciało Agnieszki Radwańskiej. I ja miś o skromnym rozumku mam kupić tą bajeczkę, że to dla promocji zdrowia ma być?! O nie! Rozumiem jeszcze na pamiątkę, co by dzieciom było co opowiadać. Rozumiem, kasa,bo tej nigdy za mało jak się wchodzi do elyty. Rozumiem, ot kaprys, kobieta wszak to! Ale dla promocji zdrowego stylu życia?!?!?! Agnieszko Radwańska jeśli masz nieszczęście czytać ten tekst to powiedz mi ile kobiet patrząc na zdjęcie te rozkładówkowe poświęci mu tyle czasu, żeby podążyć do zdrowego trybu życia. Zresztą gdzie tutaj w ogóle pokazujesz jak systematycznie taki zdrowy tryb życia prowadzić?!?!

Dobra, stop.

A teraz zastanówmy się ilu mężczyzn zatrzyma się na więcej niż 2-5 sekund nad takimi pikczerkami. Hu, hu! (Pozdro dla Grzesia, fana mojego kawału o dziadku i sowie!). Słupki niebotycznie pną się w górę. No właśnie, nie wiem czy trafiłem w sedno, ale dam głowę z korzeniami i dorzucę jeszcze całkiem zdrowe nerki, że procentowo popularność zdjęć oblicza pierwszej polskiej rakiety w wersji bez opakowania przyciąga częściej mężczyzn niż damy. I gdzie tu mowa o promocji zdrowego trybu życia? Domagam się o pomówienie Agnieszki Radwańskiej, a może nawet o doniesieniu popełnienia przestępstwa. Tak przestępstwa -przemytu. Przemytu ekskluzywnej pornografii. Ekskluzywnej? No bo przecież nie wszystko jest na tacy. Wisienka na torcie tkwi w ludzkiej wyobraźni. Mógłbym tu jeszcze z 5 tys. znaków napisać w ramach tego tematu, ale to może innym już razem, bo musiałbym zahaczyć o przekaz mediów ogółem, historię reklamy, teorię gier liczbowych, krytykę kobiecej naiwności z cyklu "przecież nic nie pokazała", iluminatów (mój ulubiony temat ostatnio!), czy też fizykę kwantową...Ech... Trochę poważnie się zaczęło robić, więc...

Dobrze, rozumek mój mały się dziwi i nie wszystko rozumie (bez ę!), momentami bulwersuje. Zakończę zatem ukłonem i gromkim , nagłym: "Masz babo placek!"... nie wiedząc przy tym do końca jaki i po co, ale to już inna para kaloszy.



PS. Pozdrawiam również wszystkie kobiety i proszę raczej o potraktowanie tekstu jako przykład polskiego baroku niż poważną publikację naukową ;).
Niemniej jednak wszystkie oburzone damy zachęcam do rzucania gromami. Może kolejny rozrywkowy tekst z tego powstanie :).....
tymczasem już narodził się pomysł na temat pewnej ustawy co ostatnio nam wkroczyła na dzielnie wszelkie i skutecznie tworzy kolejne polskie absurdy! Stay blogged!

2 komentarze:

  1. Albo się już nauczyłem czytać Twoje wpisy, albo piszesz już mniej chaotycznie :D

    OdpowiedzUsuń
  2. Ten komentarz został usunięty przez autora.

    OdpowiedzUsuń

Wylej swój własny gniew!